pelna wersja gry demons souls jest mega

opisujemy gre pc cyberpunk 2077

Teraz gdy Cyberpunk 2077 zawitał pod strzechy, jedni podnoszą go pod niebiosa, i drudzy pomstują, na czym świat jest. A ja? Mnie CD Projekt RED wyprowadził z równowagi naprawdę bardzo, że zarządzam się na recenzję bez taryfy ulgowej. Na chwilę zapominam o tym, że to polski zespół, któremu kibicuję z patriotycznego obowiązku, zapominam, że żył Wiedźmin 3, zapominam o wszystkiej sympatii, jaką mam dodatkowo do producenta, oraz do ostatniego projektu jako takiego…

I czym mnie tak zdenerwowali REDzi? Tym, że po macoszemu potraktowali konsolowców, tym, że wydawali mi liczyć z ogrywaniem Cyberpunk 2077 do tej chwili (która dziwnie zbiegła się z publikacją pierwszej łatki), tym, że po przekładanej wielokrotnie premierze wypuścili półprodukt? Początków było dużo, a tenże ci zirytował mnie najbardziej. darmowe gry do pobrania

Bo przecież wszyscy chyba pamiętamy ów pierwszy, powyżej wstawiony zwiastun Cyberpunk 2077, gdzie zamiast daty premiery pojawiał się napis „When it’s ready”. Dużo byłem to w kształcie wybaczyć REDom, aby zobaczyć dopracowany produkt. Tymczasem było się zupełnie inaczej. Bo jeśli więc, co trafiło na wagi półki, jest „ready”, to ja mówię głosem Michała Żebrowskiego.

Night City w stanie, w dziale dodatkowo w głąb

Cyberpunk 2077 to stopień, którego po tych ośmiu latach nie trzeba już że nikomu przedstawiać. A jednak pewien zarys tła historycznego przydałby się, by dokładnie zrozumieć twórców. Bo czym istnieje ostatnie uniwersum, które odkładają na ekrany naszych pieców również telewizorów?

Przede każdym to cyfrowa adaptacja papierowego erpega o firmie Cyberpunk, którego ojcem był Mike Pondsmith (pracujący zresztą także przy Cyberpunk 2077). Gdyby zaś sięgnąć głębiej, doszukalibyśmy się inspiracji filmem Ridleya Scotta – Łowca Androidów, a dodatkowo powiązań z takimi tuzami literackiego gatunku sci-fi jak Williams, Gibson czy Morgan.

Mówimy czyli o dystopijnym świecie przyszłości, w którym wszechpotężne korporacje zrzucają na siebie atomówki, ludzkość montuje się w olbrzymich metropoliach, a lekiem na wszystkie zło są cyber-wszczepy a oryginalne modyfikacje ciała. W drogę do takiego właśnie fascynującego, tylko oraz bardzo mrocznego świata udałem się wraz z CD Projekt RED. No, i powinien toż oddać twórcom Wieśka, że Night City, moloch na wybrzeżu Pacyfiku, jest miejscem, w którym naprawdę można się zagubić.

To miejscowość urzeka wszystkim – od industrialnych doków, przez luksusowe biurowce, aż po zapuszczone speluny. Zewsząd błyska po oczach neonami, wabi gwarem zatłoczonych ulic, trąbi klaksonami aut oraz ryczy ich silnikami. To miasto, jak już raz mnie pochwyciło, to zbyt nic nie chciało puścić.

I za to należą się REDom olbrzymie brawa . Stworzyli metropolię, jaka stanowi obfita i pasjonująca. Mapa naprawdę sprawia wrażenie swoim rozmiarem, a do Night City zbudowano jak chodzi nie lecz w formacie, a również w dziale. Co zatem oznacza? I toż, że mnóstwo tu tuneli, estakad, wiaduktów, wind, przejść na dachy… Wszystko to pozostaje nie lada labirynt – ciasny, duszny oraz wcale oddający atmosferę gigantycznej aglomeracji.

To miejsce po prostu ma siłę – a tymże jednocześnie odpowiadam nie w klasach przestrzennych, ale metaforycznie. Umieszcza się, że każdy zaułek, każdy bazar dodatkowo wszystek stragan na ostatnim rynku ma za sobą dłuugą również dobrą historię.

Niestety, Night City nie zawsze robi naprawdę dużo, kiedy w obecnym obrazie. Osobiście ogrywałem Cyberpunk 2077 w klas konsolowej oraz niekiedy lokacje cechowały się tak dobrze, jednakże w zaskakująco wielu momentach ulice były pustawe, samochody przejeżdżały nimi z rzadka, a gwar rozmów cichł, jak gdyby i w tymże wirtualnym świecie epidemia zmusiła ludziach do zostania w lokalach. I, co tu dużo mówić, toż wyjątkowo psuło klimat.

Nie twórz nie wspomnieć jeszcze o graficznych deficytach wersji konsolowej. Deszcz, jaki mógł żyć niezwykle przyjemny, oczekiwałem na moim PlayStation 4 nijako, klockowate bryły zastępowały złożoną architekturę, a asfalt wyglądał jak wysoka szara plama, po której śmigało moje auto.

Cały okres był poczucie, że prowadzę lub pracuję po dużym i arcyciekawym świecie, tylko dodatkowo jeszcze musiałem się domyślać, jak mógłby on wyglądać, gdyby został zrealizowany jak trzeba. Oczywiście, wrażenia moich redakcyjnych kolegów z klasie pecetowej są o niebo lepsze, ale… cóż, trudno, żebym się opierał na cudzych odczuciach!

Brawa dla scenarzystów

Inna sprawa to scenariusz. On, oczywiście, nie podlega żadnym rygorom technicznym, bo niezależnie od sprzętu czy wydajności, przeważnie będzie taki sam. Również tu REDzi odwalili kawał dobrej pracy. Strony są niesamowicie piękne również od wejścia budzą sympatię (lub antypatię – zgodnie z planem pisarzy). Dialogi z zmianie to wartkie wymiany zdań, w jakich dowcipy przeplatają się z złymi ripostami.

To jedno dotyczy dodatkowo nie tylko wątku głównego, ale także zadań pobocznych. Znajdą się wprawdzie nudnawe zapchajdziury, ale wiele spośród obecnych misji również podejmuje, i zaskakuje. Prawie w dowolnej spośród nich stanowi jedna tajemnica i zwrot akcji. A suma więc nie pozwala pominąć żadnego wykrzyknika, jaki na mapie oznacza rzecz do zrealizowania.

Ba! Niewiele tego! Scenarzyści tak sprawnie wywiązali się z założenia, że był taki czas, że rzeczywiście chciałem „spalić to miejscowość”, jak mówi najsłynniejszy slogan reklamowy. Obudzić we mnie takie emocje jednym fabularnym twistem? No, no, szacunek!

Ramię w ramię ze bogatym scenariopisarskim warsztatem idzie polska lokalizacja. Już po pierwszych chwilach spędzonych w muzyce nie miałem zamiaru przełączać się na wersję angielską, choć taki był mój pierwotny zamysł. Dawno nie słyszałem tak dobrze wykonanego dubbingu. Dodatkowo nie mówię tylko o Michale Żebrowskim, jednak on, rzecz jasna, też wywiązuje się ze bliskiej pracy popisowo.

Kawał dobrej roboty wykonany przez scenarzystów imponuje tym dużo, że Cyberpunk 2077 to sztuka naszpikowana wyborami – tak dialogowymi, kiedy i fabularnymi. Prawie wszą misję można pójść na parę rodzajów, a każdy spośród nich to inna wersja opowieści.

Postacie niezależne pamiętały moje przeszłe wady również podnosiły do nich w rozmowach, i każda alternatywna ścieżka (w współzależności z tego, czy rozwiązywałem problem negocjacjami, skradaniem się czy, dajmy na ostatnie, siłą ognia) otwierała przede mną niesłyszaną dotąd narrację.

Również jak fabuła, tak oraz treść naszego bohatera, a wraz spośród nią jego wzrost, toż wyjątkowo inna potrzeba. Znalazłem tu kilka punktów rozwiązania dla opowieści, masę różnych ścieżek, talentów, umiejętności… Chociaż i tu nie brakło paru „ale”.

Mój V dysponuje ogromniejszego

Zatrzymajmy się na chwilę do przodzie zabawy. Na wejściu jest bowiem kreator postaci. Pierwszą pracą, jaką trzeba się zająć, to styl bohatera. Propozycji jest tu sporo, aczkolwiek nie jest wtedy może nie wiadomo jak rozbudowane narzędzie do „tworzenia” wirtualnego ciała.

Powinien jednak wspomnieć przy tej przyczyn, że Cyberpunk 2077 przełamuje stereotypy również daje na mienie strony transpłciowych, a nawet unika określenia „płeć”, tak jednak handlowego w nowych produkcjach. Tak również tak, faktycznie, można sobie wybrać najlepsze oraz największe genitalia na świecie. 😉

Kiedy już zdecydujemy się na pewnego pięknisia lub maszkarona, idziemy do wyboru atrybutów. I tu poruszają się schody. Natomiast na wstępie nie przypomina wtedy na dużo trudny system, ale skoro teraz zaczynamy rozwijać rolę w trakcie kampanii, wyłażą na szczyt pewne niuanse. Po prawdzie, stanowi ich całkowicie sporo.

Mamy bowiem klasyczny system zdobywania badania również prowadzenia atrybutów (tradycyjnie – to „staty” naszej skór). Ale oprócz obecnego są też siły i atuty. Te doskonałe to sztuce, które zmieniają w zależności od tego, jaki rodzaj gry obierzemy. Jak będziemy zabijać przeciwników po cichu, wbijemy okres w grup „skradania”, jeśli zaś powłamujemy się kilkoro do oprogramowania, podbijemy sobie „naruszanie protokołu”.

Za każdy taki skok naszych zdolności dostajemy dodatki do statystyk też możliwość zakupu atutów. Te ostatnie to takie „perki” pogrupowane w kilka drzewek. Brzmi to skomplikowanie? No oraz tak, moim przekonaniem jest nawet nazbyt złożone. Trochę za dużo grzybów w współczesnym barszczu.

Co gorsza, poza nie tłumaczy klarownie, co do czego daje natomiast na czym polega „lewelowanie” V. Wielu prace musiałem domyślać się sam, szukać w Internecie, żeby znaleźć ich opis albo prosić Macieja o pomoc, ponieważ on przezornie kupił zawczasu oficjalny przewodnik po Cyberpunk 2077. Pomimo tego, dziś nie mam całkowitej pewności, czy dobrze patrzę na dowód taką wiedza jak „zimna krew”.

Niby a wszystko fajnie, jak dużo możliwości, prawie wszystek z atrybutów jakoś się w atrakcji przydaje i, co znacznie, dodaje nowe drogi dialogowe, ale podejrzewam, że właśnie za drugim lub trzecim podejściem do Cyberpunk 2077 zdołam w wszyscy świadomie rozwijać swoją osoba. Zwłaszcza, że reset jest możliwy, ale dotyczy tylko atutów, pozostałe statystyki staną ze mną do tyłu tej gry.

Same „staty” to lecz nie wszystko, na początku gry do wyboru jest również pewna ze ścieżek, a wtedy przeszłość bohatera. Tutaj jesteśmy trzy możliwości: Nomada, Punk i Korpo. One z serii warunkują to, w którym miejscu rozpoczniemy radość również gdy będą czekały swoje pierwsze chwile z Cyberpunk 2077.

Osobiście wybrałem drogę Punka, a to mężczyznę z ulicy, jaki potrafi mocną stronę Night City również tworzy swoją sprawę w barze, gdzie kumpel barman pyta go o pomoc. Brzmi to nieco sztampowo i, prawdę mówiąc, te idealne pół godziny czy godzina jakoś mnie nie porwały.

Poza samym początkiem rozgrywki, wybrana ścieżka determinuje też wiedzę naszego bohatera o świecie również możliwości dialogowe łatwe w konkretnych rozmowach. Ogólnie rzecz mając, to trojakie rozpoczęcie działalności jest dużo ciekawe, ale nie jest co się nim zachwycać. Żadna to rewolucja w projektowaniu rozgrywki.

No tak, a kiedy obecnie o braku rewolucji mowa… Trzymało nie być ani słowa o Wiedźminie, choć coś wagę do niego zawrzeć, bo, niestety, ujawnia się, że CD Projekt RED w stałym poziomie osiadł na laurach.

Jeden karabin na potwory, inny na pracowników

Pamiętam nasze pierwsze chwile z Wiedźminem 3 oraz powtarzam sobie, jak pomyślałem wtedy: takiej gry także nie było! Niestety, ani przez moment nie przyszło mi to do góry w kontekście Cyberpunk 2077. Dlaczego? Ano dlatego, iż zatem w myśli kopia Wieśka przeniesiona w świat przyszłości.

Konstrukcja zadań, sposób, w jaki zaciągana jest narracja, działanie ekwipunku, „przywoływanie” auta, nawet wygląd mapy oraz serwisu… Wszystko to wymaga bardzo łatwe zintegrowania z ostatnią produkcją REDów. Trudno to rozmawiać o wielkiej rewolucji – ona stanowi co dużo fasadowa.

No ponieważ potrafiło się wydawać, że podejście CD Projekt RED do ich ostatniego pomysłu musiało być awangardowe, skoro zdecydowali się na pozycję pierwszoosobową, na mechanikę strzelania, na wprowadzenie pojazdów. Potrafiło się tak wydawać, tylko że…

Po pierwsze żaden z tych punktów nie jest Pan wie jak nowy. Wszystko obecne istniałoby teraz w drugich produkcjach (nawet hakowanie do złudzenia przypomina serię Watch Dogs). A po drugie żaden z nich nie został wykonany bezbłędnie. Model jazdy i kolizji mocno zawodzi, strzelanie ze spluw jest toporne, skradanie robi na słowo honoru…

Co tutaj dużo mówić, dostaliśmy Wieśka wymieszanego z GTA i paroma innymi tytułami. Oczywiście bogata by podsumować Cyberpunk 2077. Zespół, który tworzył nowe trendy, robi się w plagiatora… Oraz w najczystszym razie w autoplagiatora. Szczególnie to poważne.

Cyberpunk 2077 – czy warto kupić?

Konia z poziomem temu, kto udzieli zbornej reakcje na to wydarzenie! No, ale sprawdzę to przygotować, taka moja praca! Mógłbym, oczywiście, pojechać na łatwiznę i krzyknąć głosem kibola, z biało-czerwonym ogniem w oczach: Polacy, nic się nie stało! REDzi, jesteście piękni, zrobiliście cudowną grę, oraz całe błędy wybaczę Wam, bo Wiedźmin, Kraków i Michał Żebrowski!

Zapowiedziałem natomiast na starcie, że naprawdę nie zrobię. Bo zasada jest taka, iż na Fallouta 76… Tak, dobrze przeczytaliście, porównuję Cyberpunka do Fallouta 76! Tak a na Fallouta 76 pomstowaliśmy, kiedy się dało, a Cyberpunkowi chcemy odpuszczać. Oczywiście, ten ten tytuł jest bardzo ciekawszą muzyką niż kalekie dziecię Bethesdy, tym lecz w jednym te dwie produkcje są do siebie łudząco podobne. Mam na poznaje ich właściwość techniczną.

A zatem bez taryfy ulgowej – Cyberpunk 2077 to surowiec, szczególnie w grupy konsolowej. Wydawano nam czekać osiem lat na brak, który ociera się o możliwość grywalności. Co bardzo, przecież lwia część graczy wciąż korzysta z konsol poprzedniej generacji – ba! szczególnie w klasie podstawowej, – i tam pojawia się najwięcej błędów.

Grafika przyprawia mieszkaniami o mdłości, a klatki przy każdej większej imprezy przechodzą na łeb na szyję. Na wesele w klasach na PlayStation Pro oraz Xbox One X jest właściwie, jeżeli chodzi o optymalizację, tym natomiast nawet posiadacze lepszych konsol nie zachowają się przed całą masą bugów. O możliwości dedykowanej konsolom kolejnej generacji nic na ciosie nie można powiedzieć, bo trzeba na nią zaczekać do dawnego roku. Jak długo dokładnie? To trudno przewidzieć, bowiem z pewnością wybór będzie posiadało łatanie obecnych edycji Cyberpunka.

Natomiast tych jest tak MNÓSTWO. Tworzę na zasadzie postacie wijące się w niekontrolowanych spazmach, kawałki obiektów lewitujące w powietrzu, szwankujące ekrany zakupów oraz sprzęcie, znikające przedmioty, zawodzący autozapis, milknący dźwięk… Kobiety również Mężczyźni, Night City nie trzeba palić, ono toż się rozpada!

Jeszcze wcale nie widziałem takiej masy błędów. Niesławny Vampire: The Masquerade – Bloodlines (growe dinozaury pamiętają) był dopieszczonym majstersztykiem w zderzeniu z Cyberpunk 2077. A nie, nie mówię wcale o zabawnych drobiazgach, które troszkę utrudniają zabawę. Więc po prostu lawina wszelkiej maści niedociągnięć, spod której niewiele da się zobaczyć.

Oczywiście, można stwierdzić, iż to wszystko odda się załatać (aczkolwiek nie odda się kolejny raz zrobić pierwszego wrażenia), iż to właśnie kwestie techniczne, iż nie jest co histeryzować, że właśnie naprawdę Cyberpunk 2077 jest znakomity.

Tak tak, żarty żartami, tylko trochę naprawdę jest spośród tym Cyberpunkiem 2077. Chciałoby się nim zachwycić, i więc wyskakuje jakiś błąd, który uniemożliwia dalszą zabawę. Także w takich elementach bardziej myślał sobie, gdy ta gra mogłaby wyglądać i niezwykle liczył w obecne, że ona istnieje idealna, niż naprawdę tego znajdował.

Był dość wrażenie, że chodzę w możliwość beta, i nawet alfa i trzymał się na myśleniu o aktualnym, gdy taż albo inna scena wyglądałaby, gdy ją praktycznie wykończono, jakby się grała w klasy ostatecznej… A potem przypominałem sobie, że natomiast wtedy korzysta być możliwość ostateczna.

I, niestety, właśnie kwestia błędów oraz złej wydajności na konsolach poprzedniej generacji zdecydowały na mojej ocenie. Cyberpunk 2077 mógłby bowiem celować w szerokie noty (choć może nie tak okazałe jak wielu oryginalniejszy Wiedźmin), gdyby prawda był „ready”… Tylko nie jest!

Na bok chciałbym również jakoś podsumować tę moją frustrację, niespełnione nadzieje, zawód, ubolewanie a pełną masę innych emocji, jakie się we mnie kotłują, tylko że dużo będzie, jeśli włożę moje słowa w usta samego z bohaterów Cyberpunka 2077. Niech on w moim imieniu przemówi do REDów, bo że lepiej sobie zadowoleni z wybieraniem tego standardu wiadomości.

Ocena końcowa Cyberpunk 2077 w kategorii konsolowej

+ bardzo rozbudowane oraz klimatyczne Night City

+ rewelacyjny scenariusz, barwne kondycji i lekkie dialogi

+ pełna zwrotów historii również emocjonująca intryga

+ gęsty, otwarty świat, w którym można się zagubić bez reszty

+ mnóstwo ciekawych zadań pobocznych

+ wpadająca w ucho ścieżka dźwiękowa

+ wielki polski dubbing (z Michałem Żebrowskich, jest się rozumieć)

– kulejąca mechanika strzelania również kształt prowadzenia pojazdów

– przekombinowany rozwój głównego bohatera

– sporo rozwiązań ściągniętych z Wiedźmina oraz nowych produkcji

– słabiutka optymalizacja na konsole poprzedniej generacji (zwłaszcza modele podstawowe)

– masa błędów, niekiedy w treści uniemożliwiająca świetną zabawę (przede wszystkim na grupach konsolowych)

– zanikający dźwięk

Wymagania sprzętowe Cyberpunk 2077

Minimalne: Intel Core i5-3570K 3.4 GHz / AMD FX-8310 3.4 GHz 8 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 780 / 4 GB Radeon RX 470 lub lepsza 70 GB HDD Windows 7/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7-4790 3.6 GHz / AMD Ryzen 3 3200G 3.6 GHz 12 GB RAM karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 590 lub lepsza 70 GB SSD Windows 10 64-bit

Ultra: (4K / ray tracing) Intel Core i7-6700 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 3600 3.6 GHz 16 GB RAM karta grafiki 10 GB GeForce RTX 3080 lub lepsza 70 GB SSD Windows 10 64-bit

Ingen kommentarer endnu

Der er endnu ingen kommentarer til indlægget. Hvis du synes indlægget er interessant, så vær den første til at kommentere på indlægget.

Skriv et svar

Skriv et svar

Din e-mailadresse vil ikke blive publiceret. Krævede felter er markeret med *

 

Næste indlæg

pelna wersja gry demons souls jest mega